wtorek, 13 stycznia 2015

Retro jest dobre na wszystko

When in doubt, go retro. Jeśli nie wiesz, co założyć postaw na stylizację w stylu retro, jest sprawdzona, elegancka i nikt nie będzie ubrany tak jak Ty! 

Wiemy, że to działa, widziałyśmy Ditę, obserwowałyśmy metamorfozę Taylor Swift z diwy country w ikonę mody w minimalistycznym stylu lat 60, Beyoncé w połyskliwych kreacjach a la Diana Ross podoba nam się niesamowicie. Każda z nas na wyjątkowym przyjęciu chce wyglądać jak prawdziwa dama.



Co jednak zrobić aby nie wydać fortuny na ciuchy i dodatki? Użyć wyobraźni! Dawno temu dziewczęta i kobiety traktowały pisma ilustrowane jako inspirację, nie wyrocznię. Próżno byłoby szukać dwóch takich samych sukienek na paryskiej czy warszawskiej ulicy. Nasze babcie wykazywały wiele inwencji, aby mieszcząc się w sztywnych, arbitralnych ramach mody znaleźć swój oryginalny styl i wyrazić go w wyjątkowy sposób. Jeśli chcemy dobrze wyglądać w stylizacji retro musimy trzymać się kilku zasad.

Nie każdy jest stworzony do swojej wymarzonej kreacji (niestety), jeśli nie jesteś zbudowana jak osa ;) i nie chcesz się katować gorsetem raczej nie założysz mocno wciętej sukienki, dziewczęta z obfitym biustem powinny uważać na sukienki z obniżoną talią, ponieważ z pewnością się pogrubią itd. itd. Przy dopasowaniu stroju do swojej figury warto rzucić okiem na ówczesną sztukę, jaki ideał piękna preferowano. W samym XXw. mamy kilka razy zmianę, zwykle naprzemiennie występujących trendów na wampa i chłopczycę. Jeśli jesteś drobna możesz w ciemno zakładać kreacje w stylu lat 20., 60., 70. i 90., jeśli natomiast jesteś obdarzona bardziej obfitą figurą śmiało wskakuj w suknie w stylu Hollywood z lat 30. i 40., dla ciebie jest też New Look Diora i Glamour z lat 80.

Kiedy już wybierzesz "swoją" epokę staraj się trzymać kanonu, ale nie kopiuj gotowych rozwiązań ze starych numerów Vogue. Nie musisz zamawiać jedwabnej sukienki u krawcowej, zupełnie wystarczy większość sukienek z szafy przeciętnej Polki lub z second handu. 

My zaprezentujemy prosty trick na przykładzie lat 50., które pasują właściwie każdemu.

Co będzie potrzebne:
rozkloszowana sukienka w dowolnym kolorze
kawałek sztywnego tiulu lub gotowa halka
apaszka w kontrastowym kolorze, najlepiej dopełniającym--- do żółtego fioletowa, do czerwonego zielona itd. bez zagłębiania się w szczegóły to kolory, które na kole barw leżą naprzeciw siebie, ale - teraz uwaga- nie odcień idealnie naprzeciwległy, ale o jeden ton w bok, nieważne w którą stronę ;)
klasyczne szpilki- białe! do pasteli i czarne do ciemnych kolorów.





http://www.angel.pl/sukienki-o_c_141_14.html


Każda, absolutnie każda rozkloszowana sukienka się nadaje, tylko pamiętajcie, że halka musi wystawać kilka centymetrów poza obwód spódnicy. Jeśli wasza sukienka jest bardzo krótka, halka może być nawet 10cm dłuższa, pamiętać trzeba, żeby była sztywna i dobrze namarszczona. Apaszka na szyję do sukienek dziennych, jeśli wybieracie się na bal, powinna to być szarfa, ew. można ją sobie darować i założyć naszyjnik.
Do tego zestawu niezależnie od pogody i kolorystyki zakładamy cieliste rajstopy. Aby nadać naszej stylizacji dziewczęcego wdzięku można związać włosy w kucyk i założyć krótki dopasowany sweterek, do zestawów wyjściowych- bolerko w kolorze apaszki lub butów i kok. Zgodnie z panującą wówczas zasadą powinnyście mieć torebkę w kolorze butów, ale nie jest to obowiązkowe.

Uff! Co za długi post, mam nadzieję, że ta propozycja Was zainspiruje, napiszcie w komentarzach co sądzicie. Czy czujecie się komfortowo w takich stylizacjach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz